Dawno temu przeglądając stronę Kyoto Costume Institute zobaczyłam tą suknię i porostu się w niej zakochałam:)
Kyoto Costume Institute |
I doszłam do wniosku, że po prostu muszę kiedyś sprawić sobie takie cudo.Wiem, że to jak porywać się z motyką na słońce:) ale jakiś czas temu udało mi się dorwać stosunkowo tanio jedwabną jakby taftę ( "jakby" bo wydaje mi się, że jak na taftę jest trochę za delikatna) i stwierdziłam: zabieram się za robe a la francaise. Materiał ma niestety jedną wadę... Jest w naturalnym kolorze jedwabiu.
W związku z czym będę zmuszona go zafarbować. I tu zaczynają się schody. Ponieważ materiał kupowałam przez internet najpierw zamówiłam kawałek, żeby zobaczyć czy "się nada". Tak więc miałam trochę materiału na eksperymenty. Najpierw bawiłam się w farbowanie materiału naturalnymi barwnikami, wychodziło całkiem nieźle, ( z zafarbowanego na rudobrązowo materiału ma w planach empire'owy bonnet)
ale w ten sposób nie dało się pofarbować materiału na różowołososiowy kolor. Tak więc kupiłam w pasmanterii uniwersalny barwnik i resztę próbki materiału zafarbowałam na zielono( nie mieli odpowiedniego różowego, a doszłam do wniosku, że zielony materiał, nawet w tak marnej ilości zawsze się przyda:).
Wsadziłam jedwab do pralki na 40 stopni i dodałam barwnika. Ufarbowało się ładnie, w ogóle się nie skurczyło, tylko materiał trochę zmienił swoje właściwości.
Stał się bardziej sztywny, zaczął tak jakby przypominać papier i zmienił lekko fakturę. Zdziwiło mnie to mocno ponieważ kiedy farbowałam brzozą poprzez gotowanie w garnku materiał stawał się bardziej wiotki, w tym wypadku zawsze można byłoby posłużyć się krochmalem. Zastanawiam się teraz co mam z tym fanem zrobić. Ma ktoś z Was może pomysł co zrobić żeby jedwab nie zmienił swoich właściwości ? Trochę boję się, że podczas farbowania materiał może się zniszczyć...
Postanowiłam najpierw skroić suknię z tej prostej przyczyny, że materiału mam trochę więcej niż potrzebuję i może uda mi się zrobić z niego jeszcze coś innego i w takim wypadku wolałabym go mieć resztę w dającym się zafarbować kolorze.
A jak na razie mam tyle:
Prawie skończona halka... |
... i poupinane plisy z tyłu. |
Niestety, zdjęcia są koszmarne ale wracam późno ze szkoły i nie mam szansy w tygodniu zrobić zdjęć przy świetle dziennym.:(
fantastyczne juz na tym etapie! robe a la francaise to najpiekniejsza suknia swiata! Zyczę szybkiego zakończenia, jestem bardzo ciekawy dalszych prac, a szczególnie efektu końcowego, pieknie! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBardzo podoba mi się Twój gorset! Na pewno pięknie leży na Twojej sylwetce. No i oczywiście trzymam kciuki za Twoją robe a la francaise! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Bardzo lubię ten gorset, bo, o dziwo, wyszedł wygodny ;)
UsuńSuknia zapowiada się bardzo ładnie :) Czekam na kolejne posty!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że całość jakoś wyjdzie ;) Będę starała się pisać posty jak najszybciej ;)
UsuńJedwab nie lubi prania, a to znaczy, że nie pierze się go w pralce. Jeśli zrobił się sztywny jak papier to bardzo dobrze gdyż jedwabne stroje w dotyku właśnie takie dają odczucia.
OdpowiedzUsuńMoże powinnaś zafarbować tkaninę na zimno (są do tego specjalne barwniki).
Dziękuję za radę. Spróbowałam zafarbować kawałek materiału tą samą farbą w zimnej wodzie, ładnie wyszło, więc tak pewnie zrobię.
UsuńWidzę, że wpadłyśmy na podobny pomysł z manekinem :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoją odwagę - nieznany projekt i od razu jedwab! U mnie w szafie od pół roku leży jedwab, którego nie mam odwagi pociąć i ciągle odsuwam to w czasie :D
Takie manekiny są świetne! Zrobienie kosztuje grosze, a pasuje świetnie do sylwetki i da się kształtować gorsetem. Mówiąc szczerze to okropnie się bałam ruszyć ten jedwab, ale pomyślałam, że jak pięćdziesiąt razy pomyślę i się zastanowię, zanim coś utnę to może obędzie się bez pomyłek:)
Usuńa jak się robi taki manekin? możecie mi podpowiedzieć?
Usuńhttp://nasze-babskie-sprawy.blog.onet.pl/2012/01/22/zrob-to-sama-manekin/
UsuńSkorzystałam z tego tutorialu, wsadziłam manekin na to co zostało po starym wieszaku i zamocowałam w stojaku na kwiatki :) Ale tego ostatniego nie polecam, strasznie się macha, a funkcja pokłonu w manekinie nie jest za bardzo przydatna ;)
wielkie dzięki, fajne są takie podpowiedzi, skorzystam :)
Usuń:)
UsuńŚliczne stays! :) I pliski juz wyglądają cudnie, obojętne, czy będą w końcu kolorowe, czy zostaną takie ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Eh może i bym zostawiła materiał w takim kolorze jak jest gdyby nie to, że dziś przymierzyłam jak by to wyglądało z tymi malowidłami na kremowym kolorze i niestety strasznie się zlewa. Będę musiała jednak zaryzykować farbowanie ;)
Usuń